wtorek, 30 sierpnia 2011

11 lat temu...

Dzisiaj za sprawą snu wędrowałam myślami wokoło jednego tematu, jednej istotki, jednego z przyjaciół, który umarł 11 lat temu...

A mowa tu o moim wspaniałym psie, Dropsie! Kochani, czy mieliście jakieś zwierzaki, które w jakiś szczególny sposób zawładnęły Waszymi sercami?!! Mój kundelek był wesołym psiakiem i kochałam go z całego serca... za to, że BYŁ!

Rzadko zmarli odwiedzają mnie we snach. Gdy jednak się na to zdecydują, uważam, że chcą coś mi w ten sposób przekazać, tylko co? Aby zapalić znicza? Aby przestrzec mnie przed czymś albo kimś? A może po prostu, aby przypomnieć mi o swoim istnieniu? Co myślicie na ten temat???

2 komentarze:

  1. Ja miałam suczkę Sabę. Była bardzo mądra. Wiedziała kiedy wracam i już czekała przy bramce. A latem chodziła z nami na jagody i do wiaderka tylko my mogliśmy podejść. Gdy miała szczeniaki to jak nadchodziła pora karmienia to szła nakarmić i wracała. Ogólnie była bardzo mądra i kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Psiaki są cudowne, Bujaczek! Saba pewnie była fantastyczna!!! x

    Kiedy mój piesek patrzył na mnie tymi swoimi oczętami, byłam w stanie wybaczyć mu każde małe przewinienie, a jakże inaczej!

    OdpowiedzUsuń