czwartek, 22 marca 2012

Fuzzy wśród angielskiej literatury dziecięcej

Mój pięciodniowy weekend właśnie się rozpoczął. Cieszę się wolnym póki mogę - w następny weekend zaczyna się moja trasa z angielską książką! Będę podpisywać kopie, rozmawiać z dziećmi i ich rodzicami oraz czytać fragmenty The Story of Fuzzy Buzzy.

Dzisiejszy poranek rozpoczęłam więc od kubka kawy i lektury. Potem ruszyłam spacerkiem do miasta - trochę świeżego powietrza nikomu nie zaszkodzi ;)

Moje nogi poniosły mnie w kierunku księgarni Waterstones i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zobaczyłam to oto:




wtorek, 20 marca 2012

Recenzje

Na mojej blogowej koleżance Bujaczku zawsze można polegać. Oto dowód na to, że nie kłamię:

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.co.uk/2012/03/na-ratunek-frankowi-maria-izabela-fuss.html

Co tu dużo mówić, Bujaczek znowu mnie nie zawiodła - dzięki, kochana!

9 marca pojawiła się inna recenzja, tym razem "Przedświątecznej gonitwy" na blogu Długopisarki - dzięki Aniu!

http://dlugopisarka.blogspot.co.uk/2012/03/przedswiateczna-gonitwa.html

Miłego czytania!

sobota, 17 marca 2012

Plakat na spotkaniu z dziećmi

Tydzień minął od mojego spotkania w bibliotece w Ramsbottom. Z upływem czasu wydaje mi się, że tylko śniłam, że tak naprawdę spotkania z dziećmi nie było, że to tylko wyobraźnia płata mi figle.

Prawie codziennie muszę spoglądać na plakat, który został mi podarowany przez bibliotekarki, aby uwierzyć, że jednak wszystko zdarzyło się w rzeczywistości!


Kiedy weszłam do biblioteki, podobne plakaty wisiały na każdej ścianie, a małe ulotki można było zabrać do domu. Panie bibliotekarki wykonały kawal dobrej roboty, za co serdecznie im dziękuję.

czwartek, 15 marca 2012

Mój kochany Franiu!

Franciszek Gąszcz, dla którego jakiś czas temu napisałam opowiadanie "Na ratunek Frankowi" (opublikowane na stronie bajkopisarze.pl z ilustracjami artystów z Polski) obchodził 8 marca swoje drugie urodziny!


Z tej okazji dwa tygodnie wcześniej wraz z Cheeky'm Elfem i Fuzzy'm Buzzy'm zamówiłam skromny prezent dla Franusia:


Misiu dotarł do Franusia dokładnie w Jego urodziny i podobno Franuś bardzo przywiązał się do pluszowego przyjaciela.


Jak oczywiście widać na zdjęciach, które rodzice Franusia przysłali mi na następny dzień:


Oczywiście, chciałabym się nimi z Wami podzielić. Przypominam również, że Franiu jest niewidomym chłopcem, a dowiedziałam się o jego nieszczęściu, kiedy czytałam jedną z lokalnych gazet podczas urlopu w Polsce.


Napisałam krótkiego maila do rodziców Frania, proponując, że chętnie nagłośnię sprawę chłopca. W ten sposób chciałam pomóc im zebrać pieniądze na operacje oczu Frania.


Jeśli ktoś chce jakoś pomóc albo przynajmniej napisać do rodziców Frania jakieś słowa otuchy, oto adres ich strony:

http://www.francik.pl/

sobota, 10 marca 2012

Ulotka

Nie wiem od czego zacząć pisać dzisiejszego posta, bo od angielskiej premiery mojej książki dla dzieci "The Story of Fuzzy Buzzy", czyli od 1 marca 2012 roku, wydarzyło się wiele rzeczy. Ano:

1. sypiące się zewsząd zaproszenia na spotkania z dziećmi
2. negatywna opinia, która była początkiem mojej rozmowy z autorką bloga, a zakończyła się na przeprowadzeniu wywiadu na stronie nastek.pl
3. świetna recenzja mojej blogowej koleżanki, Długopisarki do mojego opowiadania "Przedświąteczna gonitwa"
4. wygranie książki w konkursie
5. urodziny chorego Franciszka Gąszcz i niespodzianka, którą otrzymał od Cheeky Elfa
6. moje spotkanie z trzema klasami w Heywood (UK)
7. przedstawienie mojego profilu na Blogerzy Piszą Książki, do których dołączyłam pod koniec grudnia 2011 roku

I wiele, wiele innych rzeczy. Sami widzicie, że w ciągu tygodnia Los zaskoczył mnie kilkakrotnie. Wciąż nie mogę otrząsnąć się z szoku... Może dzisiaj odpuszczę sobie pisanie długiego posta i pokażę Wam ulotkę, która trafiła dzisiaj w ręce dzieci:

wtorek, 6 marca 2012

Część moich urodzinowych prezentów

Wczoraj obiecałam pokazać Wam prezenty, które otrzymałam na moje 30-ste urodziny.
Pstryknęłam kilka fotek i oto one:



Podobno to jeszcze nie wszystkie! Ledwie mogę uwierzyć oczom, że tyle pięknych prezentów stało się moją własnością. Zatem trudno mi uwierzyć, że moi przyjaciele (których z różnych powodów nie widziałam w dniu moich urodzin) mają coś dla mnie w swoich domach.

Dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe, całusy, uściski i prezenty! Kocham Was! xxx

poniedziałek, 5 marca 2012

30-ste urodziny!

Dziękuję mojej blogowej koleżance, Długopisarce za pamięć. Faktycznie, dzisiaj obchodzę 30-ste urodziny... W ciągu paru dni opublikuję zdjęcie, na którym zobaczycie prezenty, które otrzymałam! Nie wszyscy zdążyli wręczyć mi podarunki... nieważne... ważne, że dostałam od nich życzenia... to wystarcza...

Dziękuję, kochani, że pamiętaliście!

Kocham Was wszystkich i mam nadzieję, że kiedyś odwdzięczę się Wam za słowa otuchy i rady, które mi udzieliliście... xxx

sobota, 3 marca 2012

110 rocznica wydania Króliczka Piotrusia


Po wydaniu pierwszej książki "Cheeky Elf i tajemnicze zniknięcie świątecznego drzewka" kupiłam sobie nowy laptop! Po wydaniu drugiej części "Cheeky Elf i poszukiwania zaginionego elfiego skarbu" pojechałam z mężem na kilka dni do pięknego miasta York (gdzie zaczęłam pisać nową książkę - tym razem dla młodzieży!). Natomiast po wydaniu mojej trzeciej książki "The story of Fuzzy Buzzy", postanowiłam kupić sobie nowe wydanie książeczek Beatrix Potter oraz płytę mojego ulubionego zespołu.


W tym roku wypada właśnie 110-ta rocznica wydania Króliczka Piotrusia. Jestem wielką fanką angielskiej pisarki Beatrix Potter. Uwielbiam powracać do jej książek i namiętnie kupuję wszystko, co dotyczy jej i jej twórczości. Odwiedziłam razem z mężem jej muzeum w Cumbrii - przyznam Wam, że czułam się na powrót małym dzieckiem!

Co najmniej od 10 lat jestem fanką zespołu Nightwish. Teraz, kiedy mam więcej pieniędzy, nie oszczędzam na ich płytach. Ich muzyka ma ogromny wpływ na moją twórczość i to dzięki nim powstało wiele moich utworów...

piątek, 2 marca 2012

Początek marca i spełnienie marzeń...

Wczoraj z samego rana dostałam sms-a od wydawcy, że "Pan Fuzzy Buzzy już przyjechał..." Spotkanie, które miało na celu przygarnięcie autorskich egzemplarzy, zostało zaplanowane po godzinie 6 wieczorem. Pomimo że miałam dzień wolny od pracy, to modliłam się w głębi duszy, aby ten czas do wieczornego spotkania szybko minął. Nosiło mnie całe popołudnie! Aż w końcu szósta wieczorem nadeszła... i biegiem zmierzyłam w stronę Costa Coffee, gdzie najczęściej piję cappuccino i czytam/piszę książki, a gdzie tego ostatniego dnia lutego czekała na mnie paczka z książkami!


"Noo, nareszcie są!" pomyślałam.

Wyobraźcie sobie, że kiedy wzięłam książeczkę w dłonie (pierwszą z góry), ogarnęła mnie wielka fala podniecenia. Duma mnie rozpierała. Uśmiechałam się od ucha do ucha. Nie mogłam uwierzyć w szczęście. To było jak spełnienie najskrytszych marzeń...


I to akurat prawie w moje 30-ste urodziny!

A tak na dzisiejszy wieczór przedstawia się moja lista spotkań na następny tydzień:
9.03. (piątek) - szkoła, Heywood
10.03. (sobota) - biblioteka, Ramsbottom o 11 rano

Byłoby tego więcej, ale postanowiłam z mężem odpocząć na krótkim urlopie i być może wybrać się w jakieś magiczne miejsce na wschodnim wybrzeżu...