piątek, 30 września 2011

Cheeky Elf ZNOWU na urlopie

Pamiętacie, kiedy Cheeky Elf był ostatnio na urlopie?!! Jeśli pamięć mnie nie zawodzi, było to chyba na początku czerwca... No i proszę bardzo - elf znowu wyjechał na wakacje!!! Takiemu to dobrze, co nie?

Niech mnie kule biją, ale ja też jestem na urlopie!!! Cha, cha! :) Raczej na pseudo-urlopie.
Wraz z mężem postanowiliśmy wziąć się na generalne przedświąteczne porządki - pranie wykładziny, mycie okien, sortowanie sterty papierów i starych ciuchów. Fakt faktem, nie brzmi to zachęcająco ani wakacyjnie, ale ktoś przecież musi to zrobić, prawda?!! Samo się nie zrobi.

Wracając do Cheeky Elfa, elf postanowił znowu skorzystać z zaproszenia swojego najlepszego przyjaciela, Buddy'ego i wyruszył na podbój Królestwa Elfów. Przypominam, że Królestwo Elfów to państwo sąsiadujące z Krainą Elfów, w której na stałe mieszka Cheeky Elf.

czwartek, 29 września 2011

Negocjacje z wydawcą

Od początku września negocjuję z angielskim wydawcą warunki wydania mojej książki po angielsku. Zaproponowano mi wyprodukowanie 1000 egzemplarzy na sam początek, co jest dla mnie wielkim sukcesem i powodem do dumy!

Podobno również, następny rok spędzę na podróżowaniu z jednej księgarni do drugiej i podpisywaniu egzemplarzy mojej książki dla dzieci. Czas pokaże, co z tego wyjdzie...
Trzymajcie kciuki, proszę!

wtorek, 27 września 2011

Sto lat sto lat niech żyje nam!

Pozwólcie moi drodzy, że złożę na blogu Cheekylandia najserdeczniejsze życzenia mojemu bratu Pawłowi w Dniu Jego Urodzin!!!

Hej hola, Paweł, żyj długo i szczęśliwie! Nie trać nadziei na spełnienie najskrytszych marzeń! Pracuj wytrwale na osiągnięcie zamierzonego celu - pamiętaj jednak, aby się nie przepracować! ;)

Lovam Cię! xxx

niedziela, 25 września 2011

Nowy Newsletter z Cheekylandii

Dwa miesiące zajęło Cheeky Elfowi napisanie trzeciego numeru Cheekylandia Newsletter (patrz - zakładka).

Proszę mnie za to nie winić. Podobno był bardzo zajęty - błagam nie pytajcie mnie co robił, bo naprawdę nie mam zielonego pojęcia!

Na moje pytanie: "Co tak długo?", odpowiedział krótko: "Nie zapominaj, że elfy też mają swoje sekreciki". Nie wiem co go ostatnio ugryzło?!!

A Wy macie jakieś pomysły? Co może dolegać Cheeky Elfowi???

sobota, 24 września 2011

Czas na inspirację

Trudno mi uwierzyć, ale po kilku tygodniach absolutnej ciszy ze strony inspiracji, otrzymałam w końcu słaby od niej sygnał!!! To dla wyzwanie na rok 2012!!!

Pomysł przyszedł niespodziewanie i śledził mnie na każdym kroku. Dzisiaj nawet zobaczyłam go na skrawku papieru, przyklejonym do mokrego chodnika. Uśmiechnęłam się tylko pod nosem i ruszyłam pędem do domu, bo wiedziałam, że to nie może dłużej czekać.

Z wielką chęcią zdradziłabym Was szczegóły, ale niestety musicie poczekać na swoją kolej. Najpierw mój mały sekret podzielę z... laptopem!

Proszę życzcie mi "połamania klawiatury", ale oczywiście nie tak dosłownie!

Jeszcze tydzień, może mniej

Już powoli zacieram dłonie, bo tylko kilka dni dzieli mnie od upragnionego urlopu. Szczerze mówiąc, nie wiem co będę robić, ale to jest najmniejszy problem. Zawsze jest tysiąc i jedna książka do przeczytania. Cha! Cha!

Ostatnio zakupiłam ich całą reklamówkę, a pośród nich znajdują się: horrory, thrillery, romanse oraz książki dla dzieci.

Co za pech, że nie umiem czytać kilku książek w tym samym czasie. To byłoby naprawdę fascynujące doświadczenie i może zapisaliby mnie do Księgi Guinnessa, prawda?

piątek, 23 września 2011

Co teraz czytam

Obecnie błądzę pomiędzy trzema książkami.

Rano czytam siódmą część The No.1 Ladies' Detective Agency (Kobieca agencja detektywistyczna) - Alexandra McCall Smith'a pod tytułem "Blue Shoes and Happiness" (po pol. "Niebieskie buty i szczęście").

Popołudniem, najczęściej w pracy na przerwie, czytam czwartą część sagi Zmierzch - Stephenie Meyer pod tytułem "Przed świtem". Do przeczytania zmusiły mnie moje dwie przyjaciółki, Selina i Uzoma, oświadczając wprost, że niedługo idziemy do kina na przed-premierę filmu pt. "Breaking Dawn". Och!

Późnym wieczorem albo pół godziny przed pójściem do łóżka śledzę porady pewnej starszej pani, która wie co nieco o gotowaniu, metodach dobrego sprzątania i naprawiania oraz zna kilka pomysłów na przyrządzenie własnego remedium.

Tak na marginesie, wszystkie trzy pozycje książkowe czytam po angielsku, czyli łączę przyjemność z użytecznym. WOW!

środa, 21 września 2011

Bye - bye, Beatrix

Dzisiaj oficjalnie Beatrix została pochowana. Rest in peace, czyli odpoczywaj w spokoju, kochanie.

Cheeky Elf przybył na pożegnanie Beatrix ubrany w specjalnie na tą okazję uszyty czarny garnitur. Na wieczko malutkiej trumny położył wianuszek stokrotek (które zebrał w Krainie Elfów) oraz jedną z czapek z dzwoneczkiem, które nosił kiedy pracował dla Sir Świętego Mikołaja.

To był bardzo wzruszający moment. Pozostanie na długo w naszych pamięciach.

Bye bye, Beatrix.

wtorek, 20 września 2011

Beatrix 17.09.2011


Witajcie!

Mam na imię Beatrix. Jestem albinosem.

Miałam prawdopodobnie 3.5 roku kiedy umarłam. Stało się to dokładnie 17 września (sobota) 2011 roku w późnych popołudniowych godzinach, kiedy moi właściciele zdecydowali się opuścić dom i pojechać na miejski targ, aby zakupić mi warzywa. Umarłam nie z tęsknoty ani z braku miłości (jej to miałam nawet nadmiar), a z powodu ciężkiego zapalenia płuc. Weterynarz przypisał mi kilka antybiotyków i jedzenie w proszku, ale ostrzegł moich właścicieli, że moje szanse przeżycia są marne. Walczyłam dzielnie - jadłam sproszkowany pokarm, podgryzałam warzywa, przytulałam się do mojego długoletniego partnera, Peter'a, z którym miałam dziesięć małych króliczków. Byłam partnerką, matką i babcią. Byłam szcześliwa, pomimo tego, że słabo widziałam.
Teraz też jestem szczęśliwa, pomimo że odeszłam niespodziewanie i bez ostrzeżenia! Moja nagła śmierć wywołała potok łez, smutek i żal. Mój partner pożegnał mnie czule i obiecał, że spróbuje przetrwać ten czas beze mnie. Kazałam mu jeść, pić i podskubywać warzywa, które, mmmm, są takie smaczne. Pożegnałam moje dzieci i wnuki oraz tych, z którymi dane mi było mieszkać obok.
Jestem szczęśliwa, bo wędruję w kierunku jasnego światła i wiem, że tam odnajdę drugi dom i wieczny spokój. Będę na Was czekać - tylko się nie śpieszcie, użyjcie trochę życia i cieszcie się nim, póki możecie.

Pozdrowienia z Królestwa Niebieskiego,
Beartix (3.5 roku życia) xxx

wtorek, 13 września 2011

Chłopiec w pasiastej piżamie - John Boyne

Przez długi czas na blogu Cheekylandia panowała cisza. Z jakich powodów? Oj, pośpieszam, aby wyjaśnić. Po pierwsze, ostatnio zanurzyłam się bez opamiętania w kilku książkach, a wśród nich w:

1. "Pegasus and the Fight for Olympus" (po ang.) Kate O'Hearn
2. "Opowieść emigracyjna" (po pol.) Justyny Nowak
3. "Chłopiec w pasiastej piżamie" (po ang.) John Boyne


Bezkonkurencyjny był oczywiście "Chłopiec..." irlandzkiego pisarza. To wzruszająca historia dwóch młodych chłopców - Bruno i Shmuel, których Los połączył w najmniej oczekiwanym miejscu, czasie i warunkach. To opowieść o wielkiej przyjaźni, niewinności i spostrzegania świata oczami dziewięciolatka. (To jednak nie książka dla 9-letnich chłopców ani dziewcząt, ba! to książka, dla Czytelników o stalowych nerwach!). Bardzo gorąco polecam! Musicie to przeczytać - lektura obowiązkowa!

Po drugie, prowadziłam wstępne rozmowy na temat mojej książki po angielsku. Wciąż jest wiele szczegołów do obgadania, opisania i uzgodnienia, więc na razie nie ma czym się chwalić.

Po trzecie, mając Cheeky Elfa za przyjaciela, trzeba liczyć się z faktem, że czasu wolnego ma się niewiele (czytaj: nie ma się go wcale!) Psst! Tylko nic mu nie mówcie...

niedziela, 11 września 2011

9/11

Jak co roku, zapalam znicz dla zamordowanych w ataku na World Trade Centre i tym razem jest podobnie. Żal ściska za gardło, kiedy myślę o tylu straconych niewinnych duszach. Panie Boże, otul nas Swoją Łaską i broń przed podobnymi nieszczęściami. W Tobie Nadzieja!

sobota, 10 września 2011

Pożegnanie z pracą!

Pomimo wewnętrznego smutku, który towarzyszył mi w tym tygodniu w pracy i który teraz jest powodem moich łez, chciałabym na blogu Cheekylandia jeszcze raz życzyć mojej przyjaciółce powodzenia w nowej pracy! Och, moja droga, będę bardzo tęsknić za wspólnymi przerwami spędzonymi na graniu w ping-ponga, dzieleniu się twarożkiem z Lidla, dzieleniu się sekretami i rozmowach o duperelach!

Aniu! Życzę ci wytrwałości na nowym stanowisku, więcej wiary w siebie i uśmiechu na twarzy. Kocham! xxx

Ps. Coś na pamiątkę! (TYLKO NIE PŁACZ!)

http://www.youtube.com/watch?v=8v_4O44sfjM&ob=av2e

wtorek, 6 września 2011

Projekt dla Frania

Nowinki z ostatniej chwili:

Ostatnio wpłynęły do mnie trzy nowe ilustracje w związku z "projektem dla Frania" - pod taką nazwą, a nie inną, prowadzę akcję dla Franciszka Gąszcza. Już niedługo (oznajmiam, że z pewnych względów projekt został przesunięty o kilka tygodni!) będziecie mogli podziwiać mój mały eksperyment. :)

Dotychczasowe rysunki są naprawdę fantastyczne i szczerze przyznam, że nie mogę się już doczekać, aby je Wam pokazać. Będziecie zachwyceni!!!

czwartek, 1 września 2011

Witaj szkoło!

Nieprawdopodobnie szybko leci dzień za dniem, tydzień za tygodniem i miesiąc za miesiącem. Oto, moi drodzy, już na naszych kalendarzach 1 września!!!

Wraz z nadejściem pierwszego dnia września, życzymy dzieciom miłego powrotu (lub pierwszych kroków) do szkoły; połamania piór czy ołówków podczas testów i sprawdzianów; szklaneczki dobrego polskiego mleka w trakcie przerw; mnóstwo przyjaciół oraz wyrozumiałych nauczycieli, którzy z przymrużeniem oka będą patrzeć na wasze błędy i przewinienia!

Życzy Autorka i Cheeky Elf :)