wtorek, 24 maja 2011

Ojojoj!

Od kilku dni Cheeky Elf bezskutecznie zmusza mnie do napisania posta na blogu. Powtarza mi, że jeśli nie będę robić tego systematycznie, to stracę motywację prowadzenia Cheekylandii, a tym samym nie będę w stałym kontakcie z Czytelnikami. Byłabym niemądra, gdybym mu zaprzeczyła. Z drugiej strony - pisanie własnych książek pochłania mnie do reszty i nie jestem w stanie się rozdwoić. :( Nadmienię tylko, że wspólnie z wydawnictwem Novae Res przygotowuję drugą część opisującą przygody Cheeky Elfa (nie uwierzycie, Cheeky Elf jest dumny jak paw!)!!!

Dochodzi do tego czytanie książek innych pisarzy. Przez ostatnie kilka dni nie mogłam oderwać się od książki Alexandra McCall Smith pt. "The No.1 Ladies' Detective Agency", aż do dnia dzisiejszego, kiedy dobrnęłam do jej końca i zawołałam "WOW!" Tak, moi drodzy, książka wzbudziła we mnie prawdziwy podziw!!! Czytanie książki w oryginale, czyli po angielsku, to ogromna przyjemność, jaka może mnie ostatnio spotkać. W wolny dzień pobiegnę do biblioteki w centrum miasta i wypożyczę drugą jej część. Boże! Już nie mogę się doczekać...

Skończyłam też czytać "Angel" Cliffa McNisha, która niestety nie zachwyciła mnie tak jak książka A.McCall Smith. W najbliższym czasie postaram się szerzej zrecenować obie pozycje.

A tymczasem...

... pozdrawiam i życzę dobranoc!

2 komentarze:

  1. Podziwiam Cię za tak dobrą organizację!
    Mimo że masz tyle pracy, znajdujesz czas na regularne wpisy na blogu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, Długopisarko - nie wiem jak to możliwe, ale nie widziałam tego komentarza, aż do dnia dzisiejszego WOW! Ps. Widać - jaka dobra organizacja cha, cha! :)

    OdpowiedzUsuń