Pół roku temu Cheeky Elf (z pomocą pewnej elfiej firmy zajmującą się marketingiem) stworzył swoją własną wizytówkę. Na naszych pierwszych spotkaniach z Młodym Czytelnikiem te wizytówki rozeszły się w mgnieniu oka. Wszystkie dzieci sięgały po nie, chcąc za wszelką cenę zabrać do domu kawałek Cheeky Elfa.
No nie dziwie im się ;) Wizytówka jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńWow! Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Cheeky Elfa. Bardziej jak krasnoludka z brodą. :-)
OdpowiedzUsuńMusisz pewnie dorobić nowe wizytówki na spotkania z dziećmi we wrześniu. Gdzie się one w ogóle odbędą? Czy w Bury jest dużo Polaków, czy lecisz do Polski?
Aneta Pawlikowska, moja ilustratorka, idealnie przedstawiła Cheeky Elf - jestem z niej b.dumna!
OdpowiedzUsuńChyba będę zmuszona zrezygnowac z wrześniowych spotkań - mam mnóstwo pracy z książkami. Chyba uda mi się wydac książeczkę dla dzieci po angielsku... ;)