Proszę bez bicia, ale dzisiaj odpuszczę sobie pisanie długiego posta i wybaczcie też, że nie pojawiła się jeszcze trzecia część z Dnia Autora, ale... No właśnie, co ale?
Mam wytłumaczenie - posłuchajcie proszę!
Kilka tygodni temu zrodził się w głowie nowy pomysł. Właściwie to nie w mojej głowie, a w głowie Cheeky Elfa! Pewnego popołudnia wpadł zmachany do mojego pokoju przez otwarte okno i wylądował na książce, którą właśnie czytałam.
"Słuchaj" rzekł, ciężko dysząc. "Dzisiaj z samego rana miałem gościa..."
"Fantastycznie, niespodziewany gość to okazja do wzniesienia toastu" odrzekłam z nutką ironii i strąciłam go z książki na pościel. Powróciłam do czytania.
"To nie wszytko" ciągnął Cheeky Elf, z powrotem wskakując na moją książkę. "Nieznajomy przedstawił mi propozycję"
"Fantastycznie, nie mogę doczekać się, kiedy ją usłyszę." odparłam i ponownie strąciłam go z książki.
Nagle Cheeky Elf złapał moją książkę, wyrwał mi ją z rąk i... nie uwierzycie!, z rozmachem rzucił ją w drugi kąt pokoju.
"Tego już za wiele!" krzyknęłam i poczerwieniałam na twarzy ze złości. "Ostatnio jesteś nieznośny, nie wiem co się z tobą dzieje..."
"Ja wiem natomiast co się dzieje z tobą!" warknął Cheeky Elf w moją stronę. "Myślisz, że inspiracja cię opuściła, ale ja mam dla ciebie nowy pomysł. Pomogę ci wyrwać się ze szponów niemocy. Słuchaj uważnie!"
Słuchałam uważnie i posłusznie, bo jeszcze nie widziałam Cheeky Elfa tak na mnie wściekłego.
Następnie przyznałam mu, że pomysł jest świetny i przez kilka dni intensywnie nad nim pracowaliśmy. Już niedługo dowiecie się co dla Was przygotowaliśmy! ;)
jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńJuż można podziwiać ;) Cha, cha...
OdpowiedzUsuń