Przygotowywanie promocji mojej pierwszej książki po angielsku pochłania mnie do reszty. Dzwonienie, pisanie maili i osobiste spotkania z ludźmi odpowiedzialnymi za promocję literatury dziecięcej to dopiero początek. Nadejdzie czas, kiedy będzie trzeba ruszyć się z domu i stanąć twarzą w twarz z Młodymi Czytelnikami.
Przypominam, że moja książka powinna dotrzeć do mnie w czwartek. Będę miała wtedy szansę bliżej i dokładniej przyjrzeć się projektowi, nad którym spędziłam czas od grudnia 2010 roku!
Tymczasem, kiedy mam wolną chwilę, z przyjemnością zanurzam się w opowieściach innych pisarzy. I tak oto, dzisiejsze popołudnie spędziłam w ten sposób:
Ciekawe co na to powie Agnieszka? :D
Przede wszystkim gratuluję kolejnej książki:) A nawiązując do Twojego popołudnia, to mam nadzieję, że nie były to stracone chwile:*
OdpowiedzUsuńJeszcze nie skończyłam czytać, ale powiadomię Cię o moich odczuciach, kiedy zamknę ostatni rozdział...
UsuńCo do mojej książki, dzisiaj wydawca osobiście przywiózł autorskie kopie! WOW! :D