Wczoraj był 13-stego piątek i miałam właśnie napisać, że nic pechowego mnie nie spotkało. Przypomniałam sobie jednak, że pech mnie nie ominął, tylko stało się to dokładnie 12 w czwartek, więc nie wiem czy to się liczy :)
Muszę się Wam pożalić - internet mi nawala, a to w najmniej odpowiednim momencie. Właśnie prowadzę korespondencję mailową z angielskim wydawcą i moją ilustratorką. Jesteśmy na etapie składu książki do druku i każdy mail odgrywa w tym momencie bardzo ważną rolę.
A tu jak na złość - co chwila tracę zasięg i internet mi odmawia posłuszeństwa.
Co za pech!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz