Czytanie książek po angielsku stało się moją obsesją! Jest mi to oczywiście na rękę, gdyż mieszkając na stałe w Wielkiej Brytanii, napotykam wiele księgarń czy charity shops, gdzie mogę kupić książki w owym języku i nie muszę martwić się, że nie mam co czytać.
Ostatnio, za namową męża, sięgnęłam po klasykę literatury dziecięcej, spod pióra Ian'a Serraillier'a, zatytułowaną "The Silver Sword", którą autor opublikował w 1956 roku. Czytanie jej zajęło mi kilka dni, pomimo że książka miała jedyne... 160 stron! Nigdy dotąd nie słyszałam o tym autorze, a tym bardziej o książce pod tytułem: "The Silver Sword":
Dziwię się, że żaden polski wydawca nie opublikował jej dotąd w Polsce, bo to przecież opowieść o Warszawie w czasach wojennych. To wzruszająca historia Ruth, Broni i Edka Balickich, których rodzice zostają uwięzieni przez Nazistów. To też opowieść osieroconego Janka, który postanawia dołączyć do rodzeństwa Balickich i pomóc im odnaleźć rodziców. To ekscytująca historia srebrnego talizmana, który towarzyszy dzieciom w trakcie niebezpiecznej podróży do Szwajcarii i który staje się symbolem nadziei i odwagi.
Książka jest warta przeczytania! Polecam gorąco!
Ps. Może kiedyś jakiś polski wydawca skusi się ją wydać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz